Скачать с ютуб Oczy strasznie piekły... Eksperymenty doktora Mengele - Bogdan Bartnikowski cz. 3. Świadkowie Epoki в хорошем качестве

Oczy strasznie piekły... Eksperymenty doktora Mengele - Bogdan Bartnikowski cz. 3. Świadkowie Epoki

Nagranie zrealizowane przez INSTYTUT PILECKIEGO w ramach projektu ŚWIADKOWIE EPOKI. Witamy na kanale Świadkowie Epoki. Jeśli uważasz materiał za WARTOŚCIOWY prosimy o "ŁAPKĘ W GÓRĘ". Zapraszamy też do oglądania innych nagrań z kanału "Świadkowie Epoki". Prosimy o SUBSKRYPCJĘ, pozwoli nam to rozwinąć kanał i dzielić się coraz ciekawszymi historiami. Zachęcamy też do podzielenia się swoją opinią w KOMENTARZACH. A może znasz kogoś, kto mógłby opowiedzieć nam swoją historię? Pisz do nas na adres: [email protected] Nasz dzisiejszy bohater: Bogdan Bartnikowski (ur. 1932), pułkownik pilot Wojska Polskiego, pisarz, świadek i uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień KL Auschwitz-Birkenau. Po dotarciu z Warszawy do obozu koncentracyjnego został rozdzielony z matką i trafił na blok kwarantanny. Tam „zaopiekował się” nim i innymi chłopcami „krwawy Olek”. Na pytanie, kiedy wyjdą na wolność, odpowiadał, że jest to możliwe wyłącznie przez kominy krematorium. Wtedy też Bogdan Bartnikowski i jego koledzy dowiedzieli się, do czego służą te kominy. Przychodzili czasem do nich starsi polscy więźniowie, przynosili coś do jedzenia i starali się podtrzymać na duchu. Chłopcy poskarżyli się na fryzjera, który okradał ich z jedzenia i dręczył dla zabawy. Dostał ostrzeżenie, ale nie zaprzestał swojej działalności. W końcu został dotkliwie pobity przez polskich więźniów i wskutek tego zmarł w rewirze obozowym. Większość chłopaków z tego bloku nie pracowała, ale w końcu wybrano kilku najstarszych i zostali zaprzężeni zamiast koni do wózka transportowego. Dzięki temu Bogdan Bartnikowski po trzech miesiącach mógł się wreszcie zobaczyć z mamą przy okazji transportu ubrań do bloku kobiecego. Był czas na bardzo krótką rozmowę i przywitanie się. Następnie doktor Mengele wybrał kilku chłopców, na których przeprowadzał eksperymenty pseudomedyczne – zakraplał oczy substancjami, po których ropiały i piekły. W końcu Niemcy wybrali grupę ośmiu chłopców, w której był Bogdan Bartnikowski, i skierowali do łaźni. Przeczucia były jak najgorsze, ale okazało się, że razem ze swoimi matkami i jeszcze grupą innych kobiet oraz dziewcząt zostali wywiezieni. Ponad setkę osób, przez Mysłowice i Berlin, przeniesiono do obozu pracy przymusowej w Blankenburgu. Wciąż byli więźniami o bardzo niepewnej przyszłości, ale koszmar Auschwitz mieli już za sobą. Copyright by Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego.