Русские видео

Сейчас в тренде

Иностранные видео


Скачать с ютуб Matterhorn 4478 mnpm ⛰️ wejście granią Hornli i awaryjna nocka w schronie ALPY в хорошем качестве

Matterhorn 4478 mnpm ⛰️ wejście granią Hornli i awaryjna nocka w schronie ALPY 2 года назад


Если кнопки скачивания не загрузились НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу страницы.
Спасибо за использование сервиса savevideohd.ru



Matterhorn 4478 mnpm ⛰️ wejście granią Hornli i awaryjna nocka w schronie ALPY

🔹️Rok temu podczas zdobywania alpejskich 4 tysięczników: Breithorn i Dufourspitze, ciągle widoczny był on - MATTERHORN. Tak mnie kusił, że po roku wróciłem do Zermatt i postanowiłem wraz z kolegą go zdobyć. Na szczyt przeznaczyliśmy 2 dni. W pierwszy dzień podeszliśmy na wysokość 2950 mnpm i rozbiliśmy biwak, powyżej jest tabliczka z zakazem biwakowania. Spaliśmy pod gołym niebem na karimatach i w śpiworach, otoczeni murkiem ze skałek, który zbudowaliśmy. Pobudka o 2:15 i ruszyliśmy w stronę schroniska Hornlihutte. Dotarliśmy akurat na wyjście przewodników, więc w kolejce do wejścia byliśmy ostatni. Wspinanie rozpoczęliśmy przed 5:00. Ruszyliśmy w górę. Nawigacja w ciemnościach była trudna, ale udało nam się dotrzeć do schronu Solvay przed godz 8:00. Trochę czasu straciliśmy na błędy w nawigacji i przerwę na jedzenie. Krzysztof doskonale dawał sobie radę tym bardziej, że pierwszy raz był w Alpach i na takiej wysokości. W schronie zrobiliśmy kolejną przerwę. Ruszyliśmy w górę, znowu nawigacja i trudny teren, więc tempo wspinania spadło. Na 4200 mnpm jest chyba najtrudniejszy odcinek wspinaczkowy ubezpieczony linami. Na około 4300 mnpm pojawił się śnieg, założyliśmy raki i w górę. Podchodziliśmy powoli asekurując się sztucznymi ułatwieniami mocowanymi do skał (ringi, spity, haki, pręty). Ukazała nam się figurka św. Bernarda, wiedzieliśmy, że jesteśmy już blisko szczytu. Doszliśmy do grani szczytowej. Trzeba było się mocno skupić bo jest wąska i z dużą ekspozycją. Na szczycie fotki i w dół. Zejście było powolne i niebezpieczne, w dodatku zaczął wiać silny wiatr, było na minusie. Krzysztof mocno wychłodził organizm i w związku z tym zaczął poruszać się dużo wolniej. Po dotarciu do schronu Solvay okazało sie, że przekroczyliśmy czas zejścia w dodatku kolega był mocno wyczerpany. Podjęliśmy decyzję, że zostajemy na noc (w schronie są dwa łóżka dwuosobowe, grube materace, kilkanaście kocy i toaleta). Zjedliśmy i nawodniliśmy się. Ukazał się piękny zachód słońca. Rano pobudka o 5:00 i śniadanie. Po przejściu wszystkich wspinaczy powyżej schronu, ruszyliśmy w dół. Na zejściu zauważyliśmy, że zespoły dość szybko schodzą w dół. Dziwiliśmy się, że tak szybko zdobyli szczyt, pogoda była idealna. Jak się okazało po rozmowie z przewodnikiem na wysokości 4200 mnpm tak mocno wiało, że ze względu na bezpieczeństwo wszyscy zawrócili. Zeszliśmy do schroniska Hornlihutte, obiad i w dół do Zermatt po drodze zabierając depozyt, który zostawiliśmy w skałach. Byliśmy zmęczeni i bardzo zadowoleni, w końcu to MATTERHORN🙂 🔹️ZAPRASZAM NA 👇   / poza_domem_  

Comments