Скачать с ютуб Poród - nacinanie krocza в хорошем качестве

Poród - nacinanie krocza

Nacinanie krocza  absolutnie jest dewaluacją położnictwa. W 50. latach XX wieku położnictwo nie było tak zmedykalizowane i nikt wtedy krocza nie nacinał; kobiety rodziły dokładnie tak, jak rodzą obecnie. Były to dość miłe i przyjazne porody. Później jednak, przy medykalizacji porodów w 70., 80. i 90. latach poród w 100% przeniósł się do szpitala i również wtedy przejęliśmy te wszystkie złe nawyki. Ja sama kończyłam szkołę położnych w 80. latach i nikt wtedy nie uczył nas ochrony krocza. Uczono nas zaś jak krocze trzeba naciąć, to były wtedy takie obowiązujące trendy. Obecnie przyszedł do nas wiatr wiedzy z zachodu. Możemy sobie swobodnie wyjechać i zobaczyć, jak przeprowadzane są porody na świecie   i również nauczyć się pewnych ważnych rzeczy. Bardzo się z tego powodu cieszę, gdyż obecnie  poród stał się właściwie przyjemnością. Kobieta do porodu przygotowuje się przez całą ciążę. Położne mówią jej co należy robić, jak ćwiczyć mięśnie krocza, jakie masaże wykonywać. Mówią również o tym, że można brać preparat z wiesiołka, aby wzmocnić mięśnie krocza, że trzeba ćwiczyć jogę, aby ćwiczyć mięśnie Kegla, Czy można nie zgodzić się na nacięcie krocza? Zapewne tak, jest tylko pytanie po co? Zdarzają się takie sytuacje medyczne, gdy to krocze trzeba naciąć i wtedy dyskusja nie ma sensu. Jeśli mają Państwo swoją położną i miejsce do porodu, gdzie już macie gwarancję, że tam krocze nie jest nacinane w sposób rutynowy, a tylko w sytuacjach koniecznych, wtedy nie ma już co kruszyć kopii. Gdybym powiedziała, że w tym roku sama nie nacięłam żadnego krocza, pomimo tego, że nie robię tego rutynowo, to nie powiedziałabym całej prawdy – zdarzają się takie sytuacje, gdy po prostu trzeba to robić i to jest to mniejsze zło. Katarzyna Grzybowska – położna, Centrum Usług Edukacyjno położniczych Dom Narodzin Więcej na www.portalzdrowiaseksualnego.pl