У нас вы можете посмотреть бесплатно Stanisław Moniuszko - Verbum nobile /cała opera/ Bogusław Madey - dyrygent или скачать в максимальном доступном качестве, которое было загружено на ютуб. Для скачивания выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса savevideohd.ru
Pan Serwacy Łagoda - Leonard Andrzej Mróz - bas Zuzia, jego córka - Teresa Krajewska - sopran Pan Marcin Pakuła - Wiesław Bednarek - baryton Stanisław (Michał), jego syn - Jan Dobosz - baryton Bartłomiej, stary sługa Pana Marcina - Antoni Bogucki - bas Orkiestra Polskiego Radia w Warszawie Chór Filharmonii Narodowej Bogusław Madey - dyrygent Verbum nobile (Słowo szlacheckie) - opera w jednym akcie do libretta Jana Chęcińskiego. Prapremiera, 1 stycznia 1861 roku. 00:00 Uwertura 05:18 Introdukcja /Bartłomiej, chór, Pan Serwacy/ "Owóż każdy niech pamięta..." 13:45 Recytatyw i arioso /Pan Serwacy i Bartłomiej/ "Zanim utrudzone oczy..." 17:48 Recytatyw i piosenka /Pan Serwacy i Bartłomiej/ "Rodzic powiada, słuchaj no wasze..." 21:44 Recytatyw i aria /Stanisław i Bartłomiej/ "Nakaż, niech ożywcze słonko nie jaśnieje..." 24:45 Recytatyw i duet /Stanisław, Bartłomiej i Zuzia/ "Gdym prawie już z tym życiem hożym..." 32:55 Recytatyw i tercet /Zuzia, Stanisław i Pan Serwacy/ "Bo gdy chłopak na dziewczynę zerka..." 41:45 Recytatyw i dumka /Zuzia/ "Jak tu ująć żal na wodze..." 44:33 Recytatyw i aria /Pan Marcin/ "I fortuny, i korony, i wszystkiego o co dbasz..." 49:36 Recytatyw i duet /Zuzia, Pan Marcin, Pan Serwacy/ "Czas już połączyć dzieciaki nasze..." 56:55 Finał /Zuzia, Stanisław, Pan Marcin, Pan Serwacy, Bartłomiej i chór/ 01:04:40 Recytatyw i dumka /Zuzia/ "Jak tu ująć żal na wodze..." (wersja pierwotna niestosowana w wykonaniach) "Verbum nobile to sielanka nie wieśniacza, a dworkowa, prosta jak sielanka, a charakterystyczna w muzyce, jak życie w dawnych naszych modrzewiowych dworkach."[1] "Pan Chęciński z niczego uplótł to caceczko, a Moniuszko tak je ubarwił i ustroił, tak wypieścił, że zeń mimo szczupłych rozmiarów uczynił jedną z najszczęśliwszych swych kreacji."[2] [1] "Gazeta Warszawska" 1961 nr 2. [2] J. I. Kraszewski, "Gazeta Codzienna" 1861 nr 5.