Русские видео

Сейчас в тренде

Иностранные видео


Скачать с ютуб KUNGSLEDEN #12: wędrujemy jak pradawni wędrowcy в хорошем качестве

KUNGSLEDEN #12: wędrujemy jak pradawni wędrowcy 1 день назад


Если кнопки скачивания не загрузились НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу страницы.
Спасибо за использование сервиса savevideohd.ru



KUNGSLEDEN #12: wędrujemy jak pradawni wędrowcy

Dziś wyjątkowo relaksacyjny dystans, bo po zaledwie 20 km wypada schronisko, w którym można zażyć ostatniego dotyku cywilizacji w postaci prądu i prysznica. Na szlaku jesteśmy o 8:00 i spokojnie idziemy sobie pośród brzóz. Myślałem, że cały dzień taki będzie, ale szybko wyszliśmy ponad linię lasu i wędrowaliśmy prawie cały dzień po otwartej przestrzeni. Co mam Wam napisać? Że co chwilę krajobraz się zmieniał i ciągle mogliśmy podziwiać nową górę albo tę samą, ale z różnej strony? Tak właśnie było i tak jest tu praktycznie codziennie. Piękna ogromu tej przestrzeni nie jest w stanie zmącić nawet przelotny deszcz, który złapał nas trzykrotnie. W tych górach panuje osobliwy mikroklimat i żadna prognoza pogody nie jest w stanie przewidzieć, co nas tutaj spotka danego dnia. W pewnym momencie doszliśmy do małej rzeczki, która w latach świetności swojego wkurzenia wyżłobiła bardzo plastycznie głęboką dolinę. Znad doliny oczywiście sterczą monstrualne góry niczym posągi wkręcone w ziemię na wieczność. A pośród tego dreptamy sobie my i czujemy się jak prastarzy wędrowcy, co to kiedyś wędrowali z całym majdanem od osady do osady. Mijamy te góry, a one sprawiają wrażenie jakby płynęły. A może to my, machając swoimi pagajami w kanadyjce, przepływamy pośród ich naturalnego majestatu. Ciężko mi stwierdzić ile razy z ust moich albo Joachima wyrywa się "wooow". Jesteśmy tu chyba jak małe, zagubione dzieci, mogące zbliżyć się do tych wspaniałych dzieł Matki Natury. Schodząc z płaskowyżu trafiamy jeszcze na przypominającą tęczę refleksję świetlną na jeziorze Langas. Po 13:00 docieramy do dużego schroniska Saltoluokta, gdzie zamawiamy lunch w formie szwedzkiego stołu. Nie muszę chyba mówić, że zarówno ja, jak i znajomy Szwed, jemy jak typowi Polacy na wakacjach all-inclusive. Na bogato, dużo, z kilkoma dokładkami, aby zapchać się za dni przeszłe i na dni przyszłe. Widok świeżych warzyw lub chleba jest tu rzadkością, brzuch szaleje ze szczęścia. 🤗 Dziś ładowanie baterii i od jutra zaczynamy dość intensywny etap szlaku. Dystans: 20 km / 337 km ↗️ 311 m ↘️ 548 m Odwiedź nas na: Facebook:   / @trekkingwithlabrador   Instagram:   / @labtrekking   Blog: https://www.labtrekking.com

Comments